Premier Boris Johnson ma przedstawić plan walki z nielegalnymi używkami. Za przestępstwa narkotykowe w Wielkiej Brytanii będzie groziło odebranie paszportu, czy prawa jazdy. Na celowniku rządu znajdą się również tak zwani “lifestyle drug users” – przedstawiciele klasy średniej, którzy okazjonalnie sięgają po używki.
Premier Boris Johnson wkrótce ma przedstawić 10-letnią strategię rządowej walki z problemem narkotykowym oraz uzależnieniami od substancji psychoaktywnych w Wielkiej Brytanii. Nowe regulacje rządowe mają zostać opublikowane w poniedziałek, 13 grudnia 2021 roku i skupić się na wykryciu zarówno pojedynczych klientów, jak i całych łańcuchów dostawców w przemyśle narkotykowym. Za przestępstwo narkotykowe będzie groziła utrata paszportu czy prawa jazdy.
W ramach rządowej strategii mają zostać wprowadzone surowsze kary dla handlarzy narkotyków. Zgodnie z nowymi regulacjami funkcjonariusze policji otrzymają również uprawnienia do sięgania do pamięci telefonów dilerów narkotyków w celu wykrycia numerów klientów. Policja będzie miała za zadanie skontaktowania się z każdym z “klientów”.
Jednocześnie, działacze na rzecz reformy narkotykowej krytykują rząd Wielkiej Brytanii za przyjęcie podejścia opartego na sankcjach karnych, podczas gdy inne kraje i stany federalne w USA przyjmują bardziej postępowe podejścia – takie jak legalizacja konopi indyjskich w Kanadzie.
„Podczas gdy zwiększone fundusze na leczenie odwykowe są mile widziane, skupienie się na bardziej karnych wyrokach dla osób, które dostarczają narkotyki, jest kontynuacją tej samej narracji opartej na surowych sankcjach – narracji, która trwa w Wielkiej Brytanii od dziesięcioleci” powiedział Niamh Eastwood, dyrektor wykonawczy thinktanku Release.
„Ta nieudana polityka zrobi niewiele, aby rozwiązać problem wysokich wskaźników zgonów z powodu przedawkowania narkotyków, które w Wielkiej Brytanii z roku na rok rosną i są jednymi z najwyższych w Europie.”
„Podczas gdy Nowy Jork ogłasza otwarcie specjalnych pomieszczeń do zażywania narkotyków, Niemcy zmierzają do legalizacji marihuany, tak jak zrobiło to już wiele stanów w USA i Kanada, a ponad 30 krajów zakończyło sankcje karne za posiadanie narkotyków – Wielka Brytania cofa się w tym myśleniu” dodaje Eastwood.
„Zbyt często rząd składa wielkie obietnice, ale potem ich nie spełnia lub podejmuje kroki w dokładnie odwrotnym kierunku” podkreśla Yvette Cooper, sekretarka gabinetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
“W Wielkiej Brytanii wzrasta używanie narkotyków i przemoc z nimi związana. Przestępcom uchodzi to na sucho, ponieważ nie wnosimy wobec nich oskarżeń. Tutaj wszelkie działania rządu muszą być decydowane, jasne i klarowne, aby naprawić wyrządzone szkody”.
Jak ogłosił premier Boris Johnson – mają zostać wdrożone nowe środki, których celem będzie zmniejszenie popytu i zniechęcenie ludzi do sięgania po używki.
„Musimy przyjrzeć się nowym sposobom ich karania. Podjąć kroki, które faktycznie wpłyną na życie ludzi” powiedział w niedzielę premier. „Stąd pomysł zabrania paszportów i praw jazdy”. Projekt gabinetu Borisa Johnsona ma również przewidywać znacznie większe finansowanie z budżetu państwa wszystkich działa pomocowych – leczenia uzależnień czy rekonwalescencji osób uzależnionych.
Według wstępnych doniesień, rejony, które zmagają się z największymi problemami narkotykowymi, takie jak Middlesbrough, Blackpool czy Liverpool, będą mogły liczyć na większe finansowanie. Rozszerzone mają zostać również testy narkotykowe przy aresztowaniu.
Kary cywilne będą wzorowane na sankcjach już stosowanych wobec rodziców, którzy nie płacą alimentów na dzieci i czy tych sankcji jakie stosowane są wobec chuliganów piłkarskich.
Po opublikowaniu drugiej części przeglądu dotyczącego sytuacji narkotykowej Dame Carol Black rząd ogłosił, że utworzy nową jednostkę, która pomoże poradzić sobie z nielegalnymi używkami.
W pierwszej fazie przeglądu, który opublikowano w lutym 2021 roku, oszacowano, że w Anglii aż 300 000 osób zażywało lub regularnie zażywa opiaty lub crack. W przypadku kokainy – jest to aż milion osób.
W przeglądzie podkreślono również, że w Wielkiej Brytanii rynek nielegalnych używek jest wart aż 9,4 miliarda funtów rocznie. Koszty jakie ponosi społeczeństwo wynoszą dwukrotnie więcej.