Tesco alarmuje o brakach pracowników – ze względu na brak kierowców samochodów dostawczych firma zmuszona jest do wyrzucania prawie 50 ton żywności tygodniowo. Pracowników brakuje również w branży hotelarskiej i gastronomicznej, a firmy starają się zrobić wszystko, aby zachęcić nowych ludzi do rekrutacji.

Szefowie sieci supermarketów mają poważny problem z łańcuchem dostaw i wzywają do złagodzenia przepisów dotyczących transportu ciężarowego. Tesco ostrzega, że brak kierowców ciężarówek i samochodów dostawczych zmusza firmę do wyrzucenia prawie 50 ton żywności tygodniowo.

- Reklama -

Brakuje kierowców ciężarówek

Przedstawiciele Road Haulage Association (RHA) i branży detalistów spotkali się w tym tygodniu z ministrami, aby porozmawiać o sytuacji z dostawami. Łańcuch dostaw do supermarketów znajduje się obecnie w “rosnącym niebezpieczeństwie”. Wszystko to spowodowane jest spadkiem napływu pracowników z Unii Europejskiej (co jest konsekwencją Brexitu) oraz pandemią koronawirusa.

Branża dąży również do przywrócenia przepisów sprzed zmian, które zostały wprowadzone na początku pandemii COVID-19. Na liście między innymi znajduje się umożliwienie kierowcom dłuższej legalnej pracy i dostaw w późniejszych godzinach nocnych.

W wyniku niedoborów pracowników firma wyrzuca co tydzień około 48 ton żywności – wystarczającej do zapełnienia dwóch ciężarówek – żywności, która powinna trafić na półki w supermarkecie.

Duncan Buchanan, dyrektor ds. polityki w RHA, powiedział, że obecnie brakuje około 12% kierowców. Z podobnym brakiem pracowników zmagają się rownież zakłady przetwórstwa mięsnego. To może zaś zmusić sklepy spożywcze do importowania wieprzowiny w okresie świąt Bożego Narodzenia.

“Żywności nie zabraknie, ale zauważymy mniejszy wybór produktów na rynku” powiedział Buchanan.

„Ten problem, który zauważamy teraz, to nie jest kwestia tylko kilku najbliższych tygodni. Sytuacja będzie się utrzymywała do końca roku, jeśli nie zaczniemy się nią zajmować”.

Niektórzy liderzy branży spożywczej wezwali do pomocy i krótkoterminowego złagodzenia kryzysu wojsko. Jednak źródła rządowe podkreślają, że taka pomoc jest wykluczona.

Rozważane jest również stworzenie specjalnych wiz sezonowych dla kierowców.

Jak zachęcić ludzi do pracy?

Ken Murphy, dyrektor naczelny Tesco podkreśla, że jeśli kryzys się pogłębi – każdy detalista będzie musiał zapłacić więcej, aby zachęcić ludzi do pracy. Szacuje się, że brak chętnych do pracy już spowodował wzrost wynagrodzeń kierowców ciężarówek – nawet o 1/5 stawki.

Jak dodaje James Bielby, dyrektor generalny Federation of Wholesale Distributors – jeśli rząd nie wykroczy z pomocą i zacznie wspierać przedsiębiorców – najbardziej dotknięte będą lokalne puby, bary i restauracje. Kierowcy zachęceni większym wynagrodzeniem będą przechodzić do dużych firm zostawiając mniejsze przedsiębiorstwa bez pracowników.

„Rząd musi szybko zwiększyć liczbę egzaminów na prawo jazdy dla samochodów ciężarowych, jednocześnie szukając długoterminowego rozwiązania tego problemu” mówi Andrew Opie, dyrektor British Retail Consortium.

Dodaje, że supermarkety ściśle współpracują ze swoimi dostawcami, aby zapewnić konsumentom dostęp do pełnego asortymentu towarów.

„Spotkaliśmy się z przedstawicielami z branży, aby omówić niedobory kierowców ciężarówek i możliwe rozwiązania dotyczące rekrutacji” dodaje Rzecznik Departamentu Transportu.

“Większość rozwiązań prawdopodobnie będzie ściśle komercyjna – postawimy duży nacisk na poprawę płac i warunków pracy.”

„Ponadto nasz nowy system imigracyjny jasno wskazuje, że pracodawcy powinni skupić się na inwestowaniu w naszą rodzimą siłę roboczą – zwłaszcza w tych pracowników, którzy muszą znaleźć nowe zatrudnienie.

Na początku czerwca sieć FTSE 100 ujawniła, że ​​ma problemy z zatrudnieniem zarówno kierowców, jak i pracowników na nocne zmiany.

Problemy z rekrutacją ma również branża hotelarska. Organizacja handlowa UKHospitality oszacowała, że obecnie w branży hotelarskiej brakuje około 188 000 pracowników. Podobnie branża gastronomiczna cierpi na niedobór siły roboczej.

McDonald’s zatrudni 20 000 pracowników w Wielkiej Brytanii

McDonald’s planuje otworzyć 150 restauracji w Wielkiej Brytanii i tym samym zatrudnić 20 000 pracowników. Firma ujawniła swoje plany miesiąc po tym jak amerykańska sieć fast foodów Wendy’s ogłosiła, że po ponad dwóch dekadach ma zamiar powrócić na rynek brytyjski.

Sieć Wendy’s tym samym stworzy około 12 000 miejsc pracy.

Według Paula Pomroya, dyrektora naczelnego McDonald’s w Wielkiej Brytanii – sieć fast foodów ma otworzyć 50 nowych punktów sprzedaży w 2021 roku i kolejne 100 w ciągu najbliższych dwóch lat.

Sieć nie obawia się utraty klientów w lokalach znajdujących się w centrach miast.

Obecnie wiele firm zastanawia się, czy po pandemii  klienci powrócą do sklepów i restauracji w centrach miast i na ulicach handlowych. Wielu pracowników biurowych obecnie nie chce wracać do biur w pełnym wymiarze godzin, a wiele sklepów postawiła na sprzedaż online. McDonald’s od lat ma największy zasięg na obszarach charakteryzujących się dużym natężeniem ruchu – przy dworcach kolejowych czy w centrach handlowych. Teraz pojawiają się pytania – czy klienci nadal chętnie będą chcieli wracać do tych samych lokali. Dlatego też, jak dodaje Pomroy – firma szuka obecnie bardziej regionalnych lokalizacji dla swoich restauracji.

Pomroy również dodaje, że coraz trudniej jest rekrutować nowych pracowników i brakuje chętnych do pracy. Na początku tego roku McDonald’s ogłosił, ze podnosi pensję, próbując tym samym przyciągnąć więcej młodych ludzi.

Firma stara się również zawalczyć o dobrą prasę – szczególnie po zarzutach nękania i zastraszania wśród pracowników restauracji. W kwietniu McDonald’s ogłosił, że cały personel firmy będzie zobowiązany przejść szkolenie anti-harassment.

McDonald’s ogłosił również, że w kwietniu 2021 firma powróciła do poziomu sprzedaży sprzed pandemii. W porównaniu z danymi z początku pandemii – w pierwszym kwartale tego roku sprzedaż w restauracjach wzrosła o 7,5% i była głównie napędzana zamówieniami online. Jak dodaje Pomroy – zamówienia z dowozem stanowią obecnie około jednej trzeciej całej sprzedaży McDonald’s w Wielkiej Brytanii.

Opublikowane w zeszłym tygodniu przez CGA dane wykazują, że odkąd puby i restauracje mogą otwierać swoje lokale dla klientów – popyt na dostawy i dania na wynos wcale nie spadł. Co więcej, sprzedaż z lokali gastronomicznych była w maju wyższa o 273% niż w 2019.

Co ciekawe – znaczna część produktów McDonald’s pochodzi z Irlandii. To tam firma kupuje rocznie około 40 000 ton irlandzkiej wołowiny. Jak mówi Pomroy – bieżące problemy celne między Wielką Brytanią a Brukselą jakie mają miejsce na Morzu Irlandzkim nie miały żadnego wpływu na łańcuch dostaw McDonalds.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz komentarz
Wpisz swoje imię tutaj