Boris Johnson może ugiąć się pod presją ekspertów, którzy ostrzegają przed najgorszym z możliwych scenariuszy w kontekście pandemii koronawirusa. Jak donosi. Guardian prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia zostaną wprowadzone nowe obostrzenia!
Sir Patrick Vallance i prof. Chris Whitty, kierujący Naukową Grupą Doradczą ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (Sage), ostrzegają premiera, że nadszedł już czas na wprowadzenie ogólnokrajowych działań i obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Podczas spotkania na Downing Street naukowcy przedstawili Johnsonowi dowody, że COVID-19 rozprzestrzenia się znacznie szybciej niż przewidywali w najgorszych scenariuszach
Naukowcy wspierani przez Matta Hancocka (Sekretarz ds. Zdrowia) i Michaela Gove’a, próbowali wyjaśnić premierowi że lokalne środki i obostrzenia już nie wystarczają, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się COVID-19. Obawiają się również, że tej zimy wirus może zabić nawet 85 000 osób.
Ograniczenia i obostrzenia obejmą cały kraj?
Mimo głosów naukowców, dokładny zakres nowych ograniczeń i blokad nie został jeszcze ustalony. Ma to zostać uzgodnione jeszcze w ten weekend, kiedy to Boris Johnson i kanclerz Rishi Sunak spróbują ustalić kolejne działania jakie wyrządziłyby najmniej szkód dla gospodarki.
Wpływ ograniczeń krajowych na gospodarkę byłby znaczący. Wiele sklepów osiąga większość swoich zysków w „złotym kwartale” między Halloween a styczniowymi wyprzedażami. Brytyjskie Konsorcjum Detaliczne już rozpoczęło kampanię zachęcającą kupujących do „robienia zakupów wcześnie, rozpoczęcia pakowania prezentów i radowania się Bożym Narodzeniem”.
O apelu o wcześniejsze dokonywanie bożonarodzeniowych zakupów pisaliśmy już we wrześniu.
Naukowcy już od tygodni ostrzegają, że wirus rozprzestrzenia się po całym kraju, a lokalne działania już nie wystarczają. Badanie z Imperial College w Londynie wykazało, że współczynnik R (mierzący liczbę osób jakie są zarażone przez jedną chorą osobę, która przenosi wirusa) był najwyższy na południu kraju. Obecnie na północy Anglii również wprowadzane są ograniczenia poziomu trzeciego – a liczba zachorowań rośnie.
Naukowcy i doradcy premiera dodają, że wprowadzenie nowych środków krajowych może “uchronić Boże Narodzenie” i umożliwić rodzinom spotkania w okresie świątecznym.
Według dokumentu opublikowanego przez Sage w piątek – szacuje się, że ponad pół miliona osób było chorych na koronawirusa w tygodniu między 16-23 października. Oznacza to, że w Anglii zarażona była 1 na 100 osób.
W piątek odnotowano kolejnych 24 405 zachorowań i 274 ofiar śmiertelnych.
W piątek minister spraw zagranicznych Dominic Raab nie zaprzeczył, że ministrowie rozważali wprowadzenie wyższego poziomu ograniczeń – na poziom 4 dla całej Anglii. Podobno urzędnicy opracowali plany wymuszenia zamknięcia restauracji i mniej istotnych sklepów na obszarach, które mają najwyższy wskaźnik infekcji.
Obecnie prawie 60% populacji Anglii podlega obostrzeniom poziomu 2 lub 3, które uniemożliwiają mieszkańcom z różnych gospodarstw domowych spotkań w pomieszczeniach zamkniętych. Dr Mike Tildesley ostrzegł, że bez kolejnych ograniczeń czy interwencji „to tylko kwestia czasu”, zanim większość – jeśli nie wszyscy w kraju staną w obliczu kolejnych obostrzeń.
Co z Bożym Narodzeniem?
„Jako epidemiolodzy musimy pomyśleć o wpływie kolejnych obostrzeń na zdrowie publiczne…” powiedział Tildesley. “Musimy przyznać, że większa część społeczeństwa miała trudny rok, ale wątpię czy jakikolwiek naukowiec opowiadałby się za usunięciem ograniczeń w Boże Narodzenie. Ale mówiąc w swoim imieniu, chciałbym, abyśmy byli w stanie nieco poluzować te obostrzenia – na przykład zezwolić na spotkania w większych grupach rodzinnych.”
„Myślę, że potrzebujemy co najmniej sześciu tygodni całkowitego lockdownu w całym kraju, aby sytuacja się polepszyła. Rząd musiałby to sfinansować, ponieważ taki lockdown miałby katastrofalne skutki dla gospodarki” powiedział dr Julian Tang, wirusolog z Leicester Royal Infirmary.
„Niestety prawdopodobnie po Bożym Narodzeniu i Nowym Roku liczba nowych przypadków znowu wzrośnie…. Jeśli wytłumaczymy ludziom, że musimy wprowadzić nowe obostrzenia aby uratować Boże Narodzenie – ludzie to zrozumieją” dodał Tang.
Linda Bauld, profesor zdrowia publicznego na Uniwersytecie w Edynburgu dodała, że zaostrzone ograniczenia w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej wydają się działać i że Anglia powinna pójść tymi śladami.
“Tak naprawdę nie widzę innych opcji. Ale tym samym nie sądzę, aby wprowadzenie kolejnych obostrzeń pozwoliło nam na normalne Święta Bożego Narodzenia” – powiedziała Bauld. „Prawdą jednak jest, że lockdown mógłby doprowadzić do sytuacji kiedy współczynnik R wynosiłby 1.”
„Jestem ostrożną optymistką. Wydaje mi się, że w Szkocji uda nam się zezwolić na spotkania rodzin z dwóch lub trzech gospodarstw domowych na święta Bożego Narodzenia. Wiemy, że to trudna sytuacja – ale dzięki temu będziemy mogli chociaż spotkać się z najbliższą rodziną.” dodała Bauld.
Andy Burnham, burmistrz Manchesteru, powiedział: „Myślę, że gdybyśmy podchodzili do krajowego lockdownu we właściwy sposób i we właściwym czasie – pozwoliłoby to rodzinom na większy kontakt w okresie świątecznym, niż mogłoby to mieć miejsce w innym przypadku – szczególnie jeśli poprosimy rodziny, aby same poradziły sobie z ustaleniami dotyczącymi izolacji… Chcielibyśmy, aby ludzie z przynajmniej dwóch gospodarstw domowych mogli się razem spotkać.”
Na konferencji prasowej w piątek Andy Burnham przedstawił dane wskazujące, że tydzień do tygodnia liczba przypadków w Londynie i na południowym wschodzie wzrosła o 55% i 63%. Porównując – liczba ta wzrosła o 43% w Manchesterze.
Przewodniczący rady miejskiej Birmingham – Ian Ward, wezwał do pilnej blokady na cztery tygodnie. Ostrzegł tym samym, że obostrzenia trzeciego poziomu nie są wystarczające, aby chronić NHS. „Im szybciej wdrożymy krajowy lockdown, tym lepiej – to uratuje życie i paradoksalnie zrobi więcej dla gospodarki” dodał Ward.
Pogrzeb indyka domowego
Downing Street obawia się, że wszystkie obostrzenia związane z pandemią koronawirusa i tak nie będą przestrzegane w okresie Bożego Narodzenia. Kilka dni temu prezenterka telewizyjna i radiowa Victoria Derbyshire została zmuszona do przeprosin po tym, jak oświadczyła, że zamierza złamać „zasadę sześciu” na święta.
Inni zasugerowali kreatywne sposoby obejścia zasad. Jednym ze sposobów jest organizacja 25 grudnia “pogrzebu indyka domowego” zamiast “świątecznej kolacji”. Mieszkaniec z Leeds specjalnie założył firmę, aby w Boże Narodzenie móc zorganizować “bezpłatne wydarzenie w pracy” w którym mogłyby wziąć udział ludzie z różnych gospodarstw domowych.
W czwartek pierwsza minister Szkocji, Nicola Sturgeon, powiedział, że najlepszą szansą na zapewnienie sobie „radosnych świąt Bożego Narodzenia” jest przestrzeganie ograniczeń obowiązujących w całej Szkocji.
Jonathan Ashworth, powiedział, że wątpi, by rodzina składająca się z więcej niż sześciu osób mogła spotkać się w Boże Narodzenie. „Myślę, że przegapiliśmy tę szansę, a teraz martwię się, że to czego doświadczymy to bardziej drastyczny lockdown w listopadzie i grudniu. Niestety tegoroczne Boże Narodzenie jest zagrożone.”