Jeszcze nie opadł kurz po konwencji Konserwatystów, tańcu i zapowiedziach politycznych Theresy May, a już prawie zewsząd dobiega krytyka.
Nowy plan rządu w sprawie systemu imigracyjnego zakłada, że imigranci z krajów Unii Europejskiej będą traktowani przez Wielką Brytanię tak samo jak imigranci spoza Unii. Theresa May zapowiedziała, że po wyjściu Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej na jego terenie przestanie obowiązywać zasada swobodnego przepływu osób. Dla imigrantów z Unii, na przykład z Polski, będzie to oznaczało tyle, że będą potrzebowali pozwolenia na pracę lub wizy.
Raport przygotowany przez komisję MAC (Migration Advisory Committee), której przewodniczy prof. Alan Manning, wskazuje, że obecny system jest korzystniejszy.
W nowym systemie wiele firm działających w Wielkiej Brytanii będzie miało problem z brakiem rąk do pracy po Brexicie. Nowy plan ma zmniejszyć imigrację z Unii Europejskiej i zakłada przede wszystkim przyjmowanie wysoko wykwalifikowanych pracowników, ale nie bierze pod uwagę braku pracowników o niższych kwalifikacjach, którzy również są potrzebni brytyjskim firmom.
Ponadto Residential Landlords Association (RLA), która reprezentuje ponad 30 tys. landlordów na Wyspach, napisała oficjalny list do ministra spraw wewnętrznych Sajida Javida, w którym żąda zapewnienia imigrantom z UE dokumentów poświadczających ich status. Może utrudnić to wielu osobom wynajem mieszkania lub domu.
Zgodnie z prawem do wynajmu będącego częścią polityki mieszkaniowej Theresy May, landlordzi są zobowiązani do sprawdzenia statusu imigracyjnego potencjalnych najemców. Jeśli tego nie zrobią, grozi im postępowanie prawne.