Brytyjskie prawo traktuje zabieg obrzezania dziewczynek bardzo surowo. Nie wolno nie tylko przeprowadzać go w kraju, zakazane jest też wywiezienie brytyjskiej obywatelki zagranicę, by tam poddać ją zabiegowi. W praktyce jest o wiele gorzej.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jako obrzezanie definiuje “częściowe lub całkowite usunięcie żeńskich narządów płciowych lub jakiekolwiek inne okaleczenie z powodów pozamedycznych”. Praktykowane jest ono obecnie w 29 krajach Afryki oraz niektórych krajach Azji lub Bliskiego Wschodu. Według ONZ na świecie obrzezanych jest ok. 140 mln kobiet, głównie w krajach Afryki, a także w Malezji i Indonezji. W północnej Afryce procent obrzezanych waha się od 97 w Egipcie do 80 w Etiopii. W tych krajach głęboko zakorzenione jest przekonanie, że nieobrzezana kobieta jest rozwiązła i niewierna, nieczyste jest nawet ugotowane przez nią jedzenie. Choć zabieg ten często kojarzony jest z islamem, nie jest nakazem religii; w Koranie nie ma o nim ani słowa. W Nigerii, Nigrze, Kenii i Tanzanii najwięcej obrzezanych stanowią chrześcijanki. Dotyczy dziewczynek z biednych i bogatych domów, córek analfabetów i ludzi wykształconych. U źródeł jest często Karolina Skalska Brytyjskie prawo traktuje zabieg obrzezania dziewczynek bardzo surowo. Nie wolno nie tylko przeprowadzać go w kraju, zakazane jest też wywiezienie brytyjskiej obywatelki za granicę, by tam poddać ją zabiegowi. W praktyce jest o wiele gorzej. przekonanie, że praktyka ta gwarantuje właściwe zachowania seksualne. Zazwyczaj obrzezanie przeprowadza się u dziewcząt, nawet między okresem niemowlęctwa a ukończeniem 15. roku życia. Większość przypadków odnotowuje się jednak między 5. a 8. rokiem życia. Zaszyta kobieta, ma być czysta do nocy poślubnej. Wtedy małżonek, jest pewny, że jest dziewicą, a przed nocą poślubną często używa noża by rozciąć wejście do pochwy. Obrzezanie prowadzi do wielu powikłań a często i do śmierci. Wśród następstw wymienia się m.in. utratę krwi, problemy z oddawaniem moczu, infekcje, bezpłodność, a także zwiększone ryzyko powikłań okołoporodowych. Kilka krajów Europy Zachodniej zakazały już obrzezania kobiet. Jednak zabieg łatwo ukryć, jeśli przeprowadzi się go na bardzo małej dziewczynce, która nikomu się nie poskarży. Wielka Brytania to częste miejsce emigracji i niemalże raj dla ludzi z biednych afrykańskich krajów. Nie oznacza to jednak, że po przekroczeniu granicy rezygnują ze swojej kultury. Jak wynika z raportu komisji parlamentarnej, w Wielkiej Brytanii żyje 170 tysięcy kobiet, które zostały obrzezane. Około 65 tysięcy dziewcząt poniżej 13. roku życia jest zagrożonych tą praktyką. Obrzezanie, polegające na całkowitym lub częściowym wycięciu zewnętrznych żeńskich narządów płciowych, jest w Wielkiej Brytanii nielegalne od 1985 roku. Mimo to, istnieje cała siatka przestępcza, która ułatwia rodzicom posłanie swoich córek na zabieg do rodzinnego kraju. Często dzieje się to w czasie wakacji letnich. Do siatek organizujących takie wyjazdy należą agenci turystyczni, lekarze, osoby udzielające pożyczek, a nawet taksówkarze. Rodzina dostaje pożyczkę na preferencyjnych warunkach, załatwia się przelot, a po powrocie lekarze przepisują środki przeciwbólowe. Położne w wielu miastach mówią, że nawet 90 proc. pochodzących z Somalii kobiet, które rodzą na Wyspach jest po klitoridektomii typu III. W Somalii stosuje się tzw. typ III obrzezania kobiet. To jedna z jego najokrutniejszych form. Młode dziewczęta są tam poddawane zabiegowi, który polega na usunięciu łechtaczki oraz warg sromowych mniejszych. Wargi sromowe większe są nacinane i zszywane. Pozostawia się tylko niewielki otwór umożliwiający oddawanie moczu. Problem ze ściganiem tego procederu polega na tym, że dziewczynki boją się powiedzieć o tym komukolwiek i nie chcą zeznawać przeciw swoim rodzicom. Jak przypuszczają specjaliści, europejską stolicą obrzezania dziewczynek jest Londyn. Co więcej, brytyjski “Daily Mail” podał, że co roku w samym Londynie okalecza się sześć tysięcy młodych kobiet i dziewczynek, a w całej Wielkiej Brytanii – około 22 tysięcy. Od 2003 roku w W. Brytanii istnieje nowy przepis, według którego winnym okaleczania kobiet i dziewcząt grozi do 14 lat więzienia. Jeśli kobiecego obrzezania dopuści się obywatel Wielkiej Brytanii – nawet w kraju, w którym ta praktyka jest legalna – jest to uważane za przestępstwo. Mimo liczby wykonywanych zabiegów są nadal przerażające. Okaleczania żeńskich narządów płciowych wciąż stosowane są na szeroką skalę. Pytanie dlaczego się to robi, nasuwa się samo.Autor: Karolina Skalska