Internet, jak wielu przyzna, to jeden z najświetniejszych
fenomenów naszych czasów. Zajrzyjmy jednak do
Facebooka, a zaczniemy zgrzytać zębami na widok skrótowców typu LOL, OMG, czy
innych tworów lingwistycznych jak lajki, followanie lub fanpejdż. Podobnie jest
na innych platformach, gdzie komunikujemy się za pomocą krótkich wiadomości i
udostępniamy treści z życia. Co więcej, słowa te trafiają
do renomowanych słowników i traktowane są jako neologizmy, które stają się częścią języka. Czy Internet szkodzi językowi
zabijając bogate słownictwo i pielęgnowaną od lat poprawność gramatyczną?
fenomenów naszych czasów. Zajrzyjmy jednak do
Facebooka, a zaczniemy zgrzytać zębami na widok skrótowców typu LOL, OMG, czy
innych tworów lingwistycznych jak lajki, followanie lub fanpejdż. Podobnie jest
na innych platformach, gdzie komunikujemy się za pomocą krótkich wiadomości i
udostępniamy treści z życia. Co więcej, słowa te trafiają
do renomowanych słowników i traktowane są jako neologizmy, które stają się częścią języka. Czy Internet szkodzi językowi
zabijając bogate słownictwo i pielęgnowaną od lat poprawność gramatyczną?
Język ekspresji
W swoim
najnowszym dokumencie English 3.0,
londyński twórca filmów, Joe Gilbert, zadał to pytanie znanym angielskim
lingwistom i autorom. Ich odpowiedź była zgodna – nie. Wręcz przeciwnie, wszyscy eksperci
stwierdzili, że Internet tak naprawdę sprawia, iż język staje się coraz
bardziej ekspresywny.
najnowszym dokumencie English 3.0,
londyński twórca filmów, Joe Gilbert, zadał to pytanie znanym angielskim
lingwistom i autorom. Ich odpowiedź była zgodna – nie. Wręcz przeciwnie, wszyscy eksperci
stwierdzili, że Internet tak naprawdę sprawia, iż język staje się coraz
bardziej ekspresywny.
– Za
każdym razem, kiedy wprowadzane są nowe technologie, ludzie sądzą, że to już
koniec dla języka angielskiego, ale również dla innych języków jako ogółu –
mówi lingwista i autor, David Crystal. Ale, dodaje – dowody wskazują, iż każde
pojawienie się nowych technologii powoduje jeszcze większe wzbogacenie ekspresyjności
języka w niespotykany wcześniej sposób.
każdym razem, kiedy wprowadzane są nowe technologie, ludzie sądzą, że to już
koniec dla języka angielskiego, ale również dla innych języków jako ogółu –
mówi lingwista i autor, David Crystal. Ale, dodaje – dowody wskazują, iż każde
pojawienie się nowych technologii powoduje jeszcze większe wzbogacenie ekspresyjności
języka w niespotykany wcześniej sposób.
Trudno
nie zgodzić z Crystalem – poprzednie nowinki technologiczne również wywoływały
podobne obawy o rychłym końcu poprawności językowej: wprowadzenie prasy
drukowanej pozwalał przecież na upowszechnianie niebezpiecznych i niemoralnych
treści; telefon uniemożliwiał ludziom komunikowanie się twarzą w twarz;
telegram zdewaloryzował zasady gramatyki i tak dalej, i tak dalej.
nie zgodzić z Crystalem – poprzednie nowinki technologiczne również wywoływały
podobne obawy o rychłym końcu poprawności językowej: wprowadzenie prasy
drukowanej pozwalał przecież na upowszechnianie niebezpiecznych i niemoralnych
treści; telefon uniemożliwiał ludziom komunikowanie się twarzą w twarz;
telegram zdewaloryzował zasady gramatyki i tak dalej, i tak dalej.
– Teraz zaś przyszedł Internet, a więc
naturalnie ludzie uważają, że i on okaże się porażką [dla języka] – tłumaczy
Crystal.
naturalnie ludzie uważają, że i on okaże się porażką [dla języka] – tłumaczy
Crystal.
Dzieci dobrze
sobie radzą
sobie radzą
Leksykograf,
Fiona McPherson nie zgadza się z ogólnym poglądem jakoby komunikowanie się za
pomocą skrótów i akronimów w wiadomościach tekstowych rujnowało poprawność językową
wśród młodzieży. Argumentując, McPherson odnosi się do Oxford
Children’s Corpus, bazy
terminologicznej, gdzie z różnych źródeł gromadzone jest słownictwo stosowane
wśród dzieci. Korpus zawiera również prace pisemne najmłodszych, które nie
wykazują żadnego pogorszenia jakości spowodowanego komunikacją elektroniczną.
Wręcz przeciwnie, dane pokazują, iż dzieci potrafią przestawić się na inny kod,
np. z powszechnie stosowanego języka w nieco bardziej oficjalnych sytuacjach na
język internetowych skrótowców, np. w rozmowie z przyjaciółmi.
Fiona McPherson nie zgadza się z ogólnym poglądem jakoby komunikowanie się za
pomocą skrótów i akronimów w wiadomościach tekstowych rujnowało poprawność językową
wśród młodzieży. Argumentując, McPherson odnosi się do Oxford
Children’s Corpus, bazy
terminologicznej, gdzie z różnych źródeł gromadzone jest słownictwo stosowane
wśród dzieci. Korpus zawiera również prace pisemne najmłodszych, które nie
wykazują żadnego pogorszenia jakości spowodowanego komunikacją elektroniczną.
Wręcz przeciwnie, dane pokazują, iż dzieci potrafią przestawić się na inny kod,
np. z powszechnie stosowanego języka w nieco bardziej oficjalnych sytuacjach na
język internetowych skrótowców, np. w rozmowie z przyjaciółmi.
Przez Internet do kultury
Możemy
zatem stwierdzić, iż w pewien sposób komunikacja elektroniczna w zasadzie
ubogaciła słowo pisane. Zwrócił na to uwagę Tom Chatfield, autor, który uważa,
że Internet umożliwił „masowe uczestnictwo w kulturze pisanej”.
zatem stwierdzić, iż w pewien sposób komunikacja elektroniczna w zasadzie
ubogaciła słowo pisane. Zwrócił na to uwagę Tom Chatfield, autor, który uważa,
że Internet umożliwił „masowe uczestnictwo w kulturze pisanej”.
Szerokie upowszechnienie sieci
internetowej na całym wręcz globie dało możliwość oddziaływania na siebie
różnych kultur. Patrząc na to zjawisko przez pryzmat polszczyzny, nietrudno
zauważyć jak dużo angielskich słów związanych z internetem i technologią
wkracza do polskich słowników. Polacy już dawno oswoili
się z nazwą „Wi-Fi” czy czasownikiem „googlować”, nie obce jest też
im słowo „selfie” oznaczające tzw. słit focię. Nota bene „selfie” został
ogłoszony przez Oxford Dictionary słowem roku 2013.
internetowej na całym wręcz globie dało możliwość oddziaływania na siebie
różnych kultur. Patrząc na to zjawisko przez pryzmat polszczyzny, nietrudno
zauważyć jak dużo angielskich słów związanych z internetem i technologią
wkracza do polskich słowników. Polacy już dawno oswoili
się z nazwą „Wi-Fi” czy czasownikiem „googlować”, nie obce jest też
im słowo „selfie” oznaczające tzw. słit focię. Nota bene „selfie” został
ogłoszony przez Oxford Dictionary słowem roku 2013.
Język
wciąż się zmienia, zaś dzięki internetowi proces ten jest szybszy niż
kiedykolwiek wcześniej. Nigdy też wcześniej ludzie nie mogli przesłać
informacji do milionów nieznanych im osób w ciągu zaledwie kilku sekund. Blogi,
komunikatory, czytniki książek elektronicznych – wszystko to sprawia, że
rekordowa liczba osób ma stały kontakt ze słowem pisanym. Poprzez ten zalew
informacji tak szybko tworzonych i upowszechnianych, zmiany zachodzące w języku
są tak szybkie i częste.
wciąż się zmienia, zaś dzięki internetowi proces ten jest szybszy niż
kiedykolwiek wcześniej. Nigdy też wcześniej ludzie nie mogli przesłać
informacji do milionów nieznanych im osób w ciągu zaledwie kilku sekund. Blogi,
komunikatory, czytniki książek elektronicznych – wszystko to sprawia, że
rekordowa liczba osób ma stały kontakt ze słowem pisanym. Poprzez ten zalew
informacji tak szybko tworzonych i upowszechnianych, zmiany zachodzące w języku
są tak szybkie i częste.
Autor: Ewa Erdmann