Temat polskiej migracji do Wielkiej Brytanii wałkowany
był w brytyjskich mediach już wiele razy, stosunkowo rzadko jednak w tej
medialnej powodzi dawało się usłyszeć słowa, które tchnęłyby dla nas Polaków
otuchą, że oto nasi nowi sąsiedzi widzą w nas coś więcej, niż uprzykrzony
problem.
Tym przyjemniej
czyta się rozważania The Economist nad zjawiskiem, które on sam określa jako
“polski paradoks”.
czyta się rozważania The Economist nad zjawiskiem, które on sam określa jako
“polski paradoks”.
Oto z jednej
strony mamy brytyjskich polityków, którzy niezależnie od partyjnych podziałów,
nad podziw w tym wypadku zgodnie, utyskują nad polską imigracją. Kuriozalne są
w tym przedmiocie zwłaszcza wystąpienia Jack’a Straw’a, który własnymi usty
krytykuje obecnie politykę laburzystowskiego rządu, który wpuścił do Wielkiej Brytanii
imigrantów, a w którym sam pełnił rolę ministra spraw wewnętrznych.
strony mamy brytyjskich polityków, którzy niezależnie od partyjnych podziałów,
nad podziw w tym wypadku zgodnie, utyskują nad polską imigracją. Kuriozalne są
w tym przedmiocie zwłaszcza wystąpienia Jack’a Straw’a, który własnymi usty
krytykuje obecnie politykę laburzystowskiego rządu, który wpuścił do Wielkiej Brytanii
imigrantów, a w którym sam pełnił rolę ministra spraw wewnętrznych.
Z drugiej zaś są
statystyki, które – także zgodnie – wykazują, jak pozytywny wpływ mają na
Wielką Brytanię polscy imigranci i jak niesprawiedliwe, a przede wszystkim
niezgodne z prawdą jest pomawianie ich o pogarszanie sytuacji gospodarczej
kraju, wykorzystywanie systemu zasiłkowego, obciążanie służb publicznych oraz
wszelkie inne zło.
statystyki, które – także zgodnie – wykazują, jak pozytywny wpływ mają na
Wielką Brytanię polscy imigranci i jak niesprawiedliwe, a przede wszystkim
niezgodne z prawdą jest pomawianie ich o pogarszanie sytuacji gospodarczej
kraju, wykorzystywanie systemu zasiłkowego, obciążanie służb publicznych oraz
wszelkie inne zło.
Spada przestępczość
W tych częściach
Anglii i Walii, w których jest wielu imigrantów znacząco (o ok. 1/3) spadły
wskaźniki przestępczości. Znacznie wyższe jest także społeczne zaufanie:
zaledwie 8 proc. osób obawia się przypadków chuligaństwa, w porównaniu z aż 56
proc. w porównaniu z poprzednim badaniem.
Anglii i Walii, w których jest wielu imigrantów znacząco (o ok. 1/3) spadły
wskaźniki przestępczości. Znacznie wyższe jest także społeczne zaufanie:
zaledwie 8 proc. osób obawia się przypadków chuligaństwa, w porównaniu z aż 56
proc. w porównaniu z poprzednim badaniem.
Mimo zwiększenia
się liczby uczniów szkół wyniki osiągane w nauce są lepsze: w Peterborough
egzaminy GCSE zdało ostatnio z dobrymi wynikami 57,7 proc. uczniów w porównaniu
z 37,2 proc. w roku 2008. Polacy także rzadziej niż inne narodowości korzystają
z publicznej służby zdrowia, zasiłki zaś pobierać może co najwyżej 20 tys. z
nich, tylu bowiem zarejestrowanych jako bezrobotni.
się liczby uczniów szkół wyniki osiągane w nauce są lepsze: w Peterborough
egzaminy GCSE zdało ostatnio z dobrymi wynikami 57,7 proc. uczniów w porównaniu
z 37,2 proc. w roku 2008. Polacy także rzadziej niż inne narodowości korzystają
z publicznej służby zdrowia, zasiłki zaś pobierać może co najwyżej 20 tys. z
nich, tylu bowiem zarejestrowanych jako bezrobotni.
Mimo tego
zaledwie 33 proc. Brytyjczyków uważa, że unijne prawo swobodnego osiedlania się
i podejmowania pracy w innych krajach członkowskich jest czymś dobrym.
Społeczeństwo zawiodło się na politykach, którzy zapowiadali, że fala imigracji
będzie znacznie mniejsza – widząc jej skalę czuje się oszukane.
zaledwie 33 proc. Brytyjczyków uważa, że unijne prawo swobodnego osiedlania się
i podejmowania pracy w innych krajach członkowskich jest czymś dobrym.
Społeczeństwo zawiodło się na politykach, którzy zapowiadali, że fala imigracji
będzie znacznie mniejsza – widząc jej skalę czuje się oszukane.
Kryzys
ekonomiczny sprawia zaś, że wszyscy są generalnie w nieco mniej tolerancyjnych
nastrojach.
ekonomiczny sprawia zaś, że wszyscy są generalnie w nieco mniej tolerancyjnych
nastrojach.
Jak pisze The
Economist jest jednak spora różnica między tym, co się mówi o imigracji jako
zjawisku, a tym co konkretni Brytyjczycy mówią o znanych sobie imigrantach: na
szczeblu lokalnym imigracja jest akceptowana i uważana za zjawisko korzystne.
Tak jest np. w Corby, którego władze chcą, by populacja miasta wzrosła do 2030
r. o 100 proc.
Economist jest jednak spora różnica między tym, co się mówi o imigracji jako
zjawisku, a tym co konkretni Brytyjczycy mówią o znanych sobie imigrantach: na
szczeblu lokalnym imigracja jest akceptowana i uważana za zjawisko korzystne.
Tak jest np. w Corby, którego władze chcą, by populacja miasta wzrosła do 2030
r. o 100 proc.
Gęsto zaludnione
imigrantami Southampton w ciągu kilku lat zmieniło swoją strukturę społeczną, a
co za tym idzie – widoki na przyszłość. Z podupadającego miasta ze starzejącą
się populacją stało się prężnym ośrodkiem zamieszkałym przez młodych. Przy tym
jednym z najszybciej rozwijających się miast na Wyspach. Podobnie jest w
Peterborough, Portsmouth czy nawet Reading; przykłady można by długo mnożyć.
imigrantami Southampton w ciągu kilku lat zmieniło swoją strukturę społeczną, a
co za tym idzie – widoki na przyszłość. Z podupadającego miasta ze starzejącą
się populacją stało się prężnym ośrodkiem zamieszkałym przez młodych. Przy tym
jednym z najszybciej rozwijających się miast na Wyspach. Podobnie jest w
Peterborough, Portsmouth czy nawet Reading; przykłady można by długo mnożyć.
Polacy, którzy
przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii są także dobrze i bardzo dobrze wykształceni.
przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii są także dobrze i bardzo dobrze wykształceni.
W swojej nowej
ojczyźnie pracują i pną się po szczeblach drabiny społecznej. Mimo to
niekoniecznie ktoś docenia to, co dla swojej nowej ojczyzny robią.
ojczyźnie pracują i pną się po szczeblach drabiny społecznej. Mimo to
niekoniecznie ktoś docenia to, co dla swojej nowej ojczyzny robią.
Jak pisze The
Economist wniosek z tego taki, planujący na nowy 2014 rok imigrację do UK,
Rumuni i Bułgarzy niekoniecznie będą mieli tu łatwo, ale z drugiej strony jak
przytacza jednego z zasłyszanych miejscowych, to nie imigrantów tu nie lubią,
tylko imigracji.
Economist wniosek z tego taki, planujący na nowy 2014 rok imigrację do UK,
Rumuni i Bułgarzy niekoniecznie będą mieli tu łatwo, ale z drugiej strony jak
przytacza jednego z zasłyszanych miejscowych, to nie imigrantów tu nie lubią,
tylko imigracji.
Autor: Karolina Skalsk, na podstawie materialu The Economist & emito.net