
Tak też się stało, Piotr bawił pikantnym słowem, opowiadając historie jak z życia wzięte. Śmiech i oklaski towarzyszyły w większości przedstawienia.
Ten spędzony czas nie odliczał się minutami, lecz kolejnymi żartami wypowiadanymi przez Piotra Bałtroczyka. Publika zachwycona występem na koniec domagała się bisów na które Piotr chętnie odpowiadał dowcipem, a nawet na życzenie pewnej Pani z publiczności przytoczył zabawną historię ze swojego starszego repertuaru.
I takim właśnie akcentem zakończył się, jakże wspaniały późny wieczór.
Autor: Ella Porawska
- Reklama -