Anna Lisewska, mieszkająca obecnie w Warszawie,
organizuje sex maratony, tak by po zliczeniu wszystkich mężczyzn, z którymi się
przespała,  otrzymać liczbę 100 000!
Będzie to rekord na skalę światową.

20minut i następny!

Na swoim profilu na
Facebook, podaje datę, nazwę i adres hotelu, oraz numer pokoju i umawia się na
20 minutowe sesje z każdym kto wyrazi swoje zainteresowanie. Dotychczas
naliczyła już 284 kochanków. Ich liczba stale rośnie, ponieważ Anna zapraszana
jest również na spotkania poza jej rodzinną Warszawą.–
Dostałam bardzo dużo
zaproszeń z Portugalii, Chorwacji, Brazylii, Macedonii, Hiszpanii, Niemiec oraz
z Wielkiej Brytanii. Wszędzie tam zapraszacie mnie z moim sex-maratonem –
czytamy na blogu Polki. – Niestety nie stać ją jeszcze na zagraniczne wyjazdy,
dlatego też prosi, by chętni z danego kraju, poprzez konto paypal wpłacali po
€1.00, tak by uzbierała się kwota na przelot i hotel – wyjawia w rozmowie z
brytyjskim dziennikiem Metro.

Ataki ze wszystkich stron!

Konserwatywna
Polska i jej mieszkańcy nie do końca mogą pogodzić się ze stylem życia 21
latki. Na jej profilu można znaleźć bardzo wulgarne komentarze. Ale
zainteresowanie jej osobą nie spada. Prasa, nie tylko krajowa rozpisuje się o
jej postanowieniu.  Przysparza jej to
tyleż samo fanów co i wrogów. Niedawno, ktoś włamał się na jej profil na
Facebook i podał fałszywą informację o tym, że jest nosicielką HIV. Wywołało to
niemałe zamieszanie, zwłaszcza wśród mężczyzn, którzy już mieli przyjemność sie
z nią spotkać.  Anna zdementował te
pogłoski, i zamieściła zdjęcie, swoich zrobionych specjalnie na tę okoliczność
wyników badań. Potwierdzają one, że jest niezarażona. Jeszcze.

Czy jej się uda?

- Reklama -

Jakkolwiek by na to
nie patrzeć, jedno jest pewne. Nikomu nie znana dotychczas panna Lisewska,
nagle stała się obiektem zainteresowania nie tylko mężczyzn chcących spędzić z
nią te magiczne 20 minut. Kobieta udziela teraz wywiadów, staje się ekspertem z
dziedziny życia seksualnego Polaków i korzysta w pełni ze swoich 5 minut w
szołbiznesie. A może właśnie o to chodziło, żeby zabłysnąć? Bo jak to sprytnie
matematycy wyliczyli, aby osiągnąć swój cel, (zaznaczmy, że Anna „udziela” się
tylko w weekendy) musi poświęcić na to 3,8 roku, i musiała by to robić przez
cały weekend bez przerwy. 

Autor: Karolina Skalska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz komentarz
Wpisz swoje imię tutaj