Nie da się nie zauważyć, że Bournemouth to bodajże druga
po Brighton niepisana stolica homoseksualistów. Zjechali się do Dorset trzy
weekendy temu – z okazji Bourne Free Pride Festival 2013. Zabawa była przednia.
Tyle tylko, iż kolejny raz obnażyła to, co powszechnie wiadomo: pod płaszczem
tolerancji poniektórzy wciąż hodują uprzedzenia, żeby nie powiedzieć nienawiść.
Tym razem byłam świadkiem tej z najwyższej półki.
po Brighton niepisana stolica homoseksualistów. Zjechali się do Dorset trzy
weekendy temu – z okazji Bourne Free Pride Festival 2013. Zabawa była przednia.
Tyle tylko, iż kolejny raz obnażyła to, co powszechnie wiadomo: pod płaszczem
tolerancji poniektórzy wciąż hodują uprzedzenia, żeby nie powiedzieć nienawiść.
Tym razem byłam świadkiem tej z najwyższej półki.
– O nie, znowu ONI.
Co ONI zrobili z tym miastem – mruknął starszy pan, sącząc kawę na tarasie pubu
i odprowadzając wzrokiem grupkę homoseksualistów. – Kto pozwolił na te obsceniczne festiwale?
Powinien odpowiedzieć za obrazę moralności – odpowiedziała jego towarzyszka,
zapewne małżonka. I tak dialog potoczył się dalej, o „przebierańcach”,
„zgorszeniu dzieci” i „nonsensie”. Powiało klimatami poseł Pawłowicz,
pomyślałam na chwilę. Za parę minut kolejna grupka kierujących się do centrum
miasta „przebierańców” weszła do pubu na drinka. Tego już było za dużo – starsi
państwo ostentacyjnie opuścili swój stolik, a sędziwy pan rzucił jeszcze w
stronę chłopaków odmiennej orientacji, iż nie zniszczyła go wojna, a wykańczają
go ich fanaberie. Powiedzieli już wszystko? Nie! Komentarz przebijający
wszystko miał dopiero nadejść, z ust kobiety. Westchnęła, po czym wypaliła: – Mam
tylko nadzieję kochanie, że królewskie dziecko Williama i Kate nie będzie
jednym z nich. Przecież to byłby upadek monarchii.
Co ONI zrobili z tym miastem – mruknął starszy pan, sącząc kawę na tarasie pubu
i odprowadzając wzrokiem grupkę homoseksualistów. – Kto pozwolił na te obsceniczne festiwale?
Powinien odpowiedzieć za obrazę moralności – odpowiedziała jego towarzyszka,
zapewne małżonka. I tak dialog potoczył się dalej, o „przebierańcach”,
„zgorszeniu dzieci” i „nonsensie”. Powiało klimatami poseł Pawłowicz,
pomyślałam na chwilę. Za parę minut kolejna grupka kierujących się do centrum
miasta „przebierańców” weszła do pubu na drinka. Tego już było za dużo – starsi
państwo ostentacyjnie opuścili swój stolik, a sędziwy pan rzucił jeszcze w
stronę chłopaków odmiennej orientacji, iż nie zniszczyła go wojna, a wykańczają
go ich fanaberie. Powiedzieli już wszystko? Nie! Komentarz przebijający
wszystko miał dopiero nadejść, z ust kobiety. Westchnęła, po czym wypaliła: – Mam
tylko nadzieję kochanie, że królewskie dziecko Williama i Kate nie będzie
jednym z nich. Przecież to byłby upadek monarchii.
Nie o upadku
monarchii mówić tu jednak wypada, ale o upadku wiary w ludzi, bulwersującym zachowaniu
starszych państwa i braku tolerancji. To już nie te czasy, w których o gejach i
lesbijkach wiedziano niewiele i kiedy, jak wspominał profesor Lew – Starowicz,
z choroby (bo tak klasyfikowano homoseksualizm) próbowano eksperymentalnie
leczyć między innymi prądem. Mówi się wiele razy, porównując nasz kraj i UK, iż
to Polska jest jeszcze ciągle na światopoglądowym mirażu. Nic bardziej mylnego.
Zapewne nie tylko ja byłam na Wyspach świadkiem rażącej nietolerancji – tym
bardziej dobitnej, iż skrywanej pod lansowaną od lat brytyjską polityczną poprawnością.
Niewybredne komentarze seniorów pod adresem seksualnej mniejszości są tym
bardziej szokujące, iż wypowiadane przez osoby z bagażem życiowych doświadczeń.
monarchii mówić tu jednak wypada, ale o upadku wiary w ludzi, bulwersującym zachowaniu
starszych państwa i braku tolerancji. To już nie te czasy, w których o gejach i
lesbijkach wiedziano niewiele i kiedy, jak wspominał profesor Lew – Starowicz,
z choroby (bo tak klasyfikowano homoseksualizm) próbowano eksperymentalnie
leczyć między innymi prądem. Mówi się wiele razy, porównując nasz kraj i UK, iż
to Polska jest jeszcze ciągle na światopoglądowym mirażu. Nic bardziej mylnego.
Zapewne nie tylko ja byłam na Wyspach świadkiem rażącej nietolerancji – tym
bardziej dobitnej, iż skrywanej pod lansowaną od lat brytyjską polityczną poprawnością.
Niewybredne komentarze seniorów pod adresem seksualnej mniejszości są tym
bardziej szokujące, iż wypowiadane przez osoby z bagażem życiowych doświadczeń.
Nie homoseksualizmu
się bójmy: bójmy się tych, którzy wydają niesprawiedliwe sądy. Nie ma większego
zagrożenia, niż ludzkie uprzedzenia i niewiedza. To przerażające, jak daleko
może sięgać i jak wiele krzywdy wyrządzić. Obrażono nie tylko środowiska
homoseksualne, ale i nas wszystkich: obserwatorów, którym przyszło słuchać rozmowy seniorów i dowiedzieć się z
niej, jak depcze się godność innych tylko dlatego, iż urodzili się tacy, a nie
inni. Nikomu nie było potrzebne wysłuchiwanie tych bredni.
się bójmy: bójmy się tych, którzy wydają niesprawiedliwe sądy. Nie ma większego
zagrożenia, niż ludzkie uprzedzenia i niewiedza. To przerażające, jak daleko
może sięgać i jak wiele krzywdy wyrządzić. Obrażono nie tylko środowiska
homoseksualne, ale i nas wszystkich: obserwatorów, którym przyszło słuchać rozmowy seniorów i dowiedzieć się z
niej, jak depcze się godność innych tylko dlatego, iż urodzili się tacy, a nie
inni. Nikomu nie było potrzebne wysłuchiwanie tych bredni.
Autor: Agnieszka Bielamowicz