Czasem zastanawia nas, jak dziwne pary staja na ślubnym kobiercu: on dużo niższy od niej, ona sporo starsza, on bestia ona piękna… Cóż, miłość nie zna granic. I o ile nasza fizyczność nie jest zwykle przeszkodą, to jeśli weźmiemy pod uwagę różnice narodowościowe, kulturowe lub religijne, czasami zdarza się, że po namiętnym początku w związku, przychodzi czas na kryzys.
Z miłości czy dla kasy?
W czasach totalnej globalizacji, bardzo łatwo jest poznać kogoś z drugiego końca świata. W samej Unii Europejskiej każdego roku zawieranych jest ponad 350 tysięcy mieszanych małżeństw. Dochodzi też do 170 tysięcy rozwodów takich par, co stanowi niemal 20 procent wszystkich rozwodów w Unii Europejskiej. Z badań przeprowadzonych przez różne
ośrodki rządowe, jak i niezależne wynika, że małżeństwa mieszane są bardzo nietrwałe, rozpadają się najczęściej już po dwóch latach, a w najlepszym wypadku nie przekraczają sześciu. Pytanie, czy związki takie nie przetrwały z powodu różnic kulturowych, czy też rozwód wpisany był od początku w umowie zawieranej przez „narzeczonych”? Potocznie znane jako „sham marriage” bądź „fake marriage” – to małżeństwo fikcyjne, zawarte z intencją oszukania oficjalnych urzędników, a co za tym idzie złamania prawa. Małżeństwo to nazwane jest mianem fikcyjnego z racji motywów, jakie kierują parą młodą.
Najczęstszymi podłożami takich małżeństw są zdobycie prawa do imigracji dla jednego z małżonków, bądź obrona przed zarzutami o orientację homoseksualną. W wielkiej Brytanii w 2011 roku zostało przyznanych obcokrajowcom 48,900 wiz rodzinnych. Z tych aż 40tys na podstawie zawartych małżeństw lub związków partnerskich. Niepokojące jest jednak to, że
oficjalnie aż kilka tysięcy takich małżeństw podejrzanych jest o bycie wspomnianym, niechlubnym umownym związkiem. Niestety, również Polacy zawikłani są w fikcyjne małżeństwa w UK. Kilka lat temu głośnym echem odbiła się sprawa 19 letniej Polki i jej niedoszłego pana młodego z Indii, którzy aresztowani zostali tuż przed ceremonia ślubną w Oxfordzie. Gazety pisały również o naszej 25-letniej rodaczce z Reading i jej pochodzącym z Pakistanu partnerze, zatrzymanych podczas ślubu w Register Office. Dwa lata temu w okolicy Bradford, zatrzymano grupę oszustów organizujących „fake marriages”.
Niedoszła panna młoda, 23-letnia Polka, członkini owej grupy, została oskarżona o próbę ułatwienia nielegalnego wstępu do UK 31-letniemu mężczyźnie pochodzącemu z Azji. Można takie przykłady mnożyć, warto jednak się długo zastanowić, zanim w zamian za kilkaset funtów zapłaty za fałszywy ślub, zamienimy obrączki na kajdanki.
Miłość jest ślepa.
Wiadome jest, że każdy związek wymaga poświęceń, kompromisów i pracy. Pary mieszane mają jednak zadnie utrudnione. Bariera językowa, różnice religijne czy polityczne mogą powodować wiele konfliktów. Czasami nawet z pozoru błahy powód, taki jak zwyczaje żywieniowe czy też jak świętować uroczystości, może przerodzić się w awanturę. Ci , którzy są w takim związku, wiedzą jak trudno czasami stawić czoła tym różnicom. Miłość jest ślepa, nie widzi granic, nie zna paszportów. Jednak często zdarza się, że po początkowym zauroczeniu, przychodzi zwykła rzeczywistość, z którą trzeba się zmierzyć. Terapeuci i specjaliści zajmujący się tematem, wyodrębnili kilka czynników, które niesłychanie często maja wpływ na rozpad związków mieszanych.
I kto tu rządzi?
W wielu kulturach, zarówno kobiety jak i mężczyźni zajmują to samo miejsce w hierarchii rodzinnej, cieszą się tymi samymi prawami i dzielą obowiązkami. Często partnerzy razem pracują, wspólnie ponoszą odpowiedzialność za utrzymanie domu
i wychowanie dzieci. Jednakże związek osób z rożnym zapleczem kulturowym, może w pewnym momencie wywołać komplikacje. Anita (28) pokochała ze wzajemnością przystojnego hindusa imieniem Rajesh (31). Po ślubie postanowili wyjechać do Indii. Współczesne, multikulturowe społeczeństwo Indii, szczyci się swoimi kobietami, które osiągnęły sukces. To właśnie tam, Indira Ghandi sprawowała władzę, jako najdłużej rządząca pani premier na świecie. Inna hinduska, Indra Nooyi, jako prezes zarządu tamtejszego oddziału Pepsi, została uznana przez miesięcznik Forbes za jedną z trzech
najbardziej wpływowych kobiet świata. Jednakże Anita, przekonała się, że starsze pokolenia, wciąż hołdują tradycyjnemu modelowi rodziny. I o ile będąc w UK, jej mąż nigdy nie wymagał od niej by była „kurą domową”, zmienił się kiedy tylko przekroczyli próg jego rodzinnego domu. Ta sytuacja doprowadzała do wielu kłótni pomiędzy nimi. Anita nie mogła dogadać się ze swoja nowo poznaną teściową, która wolałaby, widzieć za synową, jedną z lokalnych dziewczyn. Żałowała też, że nie poznała wcześniej kultury i tradycji hinduskiej, a przede wszystkim, że nie dała sobie szansy na poznanie przyszłej rodziny zanim została żoną Rajesh’a. Przeszkadzało jej wiele rzeczy, wielopokoleniowe rodziny, mieszkające bardzo blisko siebie, wspólne podejmowanie jakichkolwiek decyzji, brak prywatności i intymności, w pewnym sensie również samotność. Na szczęście miłość zwyciężyła. Anita zaprzyjaźniła się ze swoja bratową i z jej pomocą zdołała uporać się z nowa sytuacją.
Jednakże bardzo rozsądne jest by poznać swojego partnera i jego zachowania w wielu sytuacjach życiowych, zanim postanowimy związać się z nim na stałe. Dotyczy to wszystkich związków, mieszanych jednak przede wszystkim.
Religia i rodzicielstwo.
Zwykle partnerzy w mieszanych związkach są tolerancyjni i wspierają się nawzajem w kwestiach religijnych. Jednak problemy pojawiają się, kiedy trzeba zdecydować w jaki sposób będą celebrować święta, bądź w której z religii będą wychowane dzieci. Hans (42), otwarty i tolerancyjny Niemiec mieszkający w Londynie. Wychowany w wierze Protestancko-Luterańskiej, z czasem został ateistą. Ruba (34), pochodzi z Jordanu i jest praktykującą Muzułmanką. Pomimo, że wiele ich różni, ich życie było całkiem normalne. Do czasu kiedy Hans nie zaczął przygotowywać golonki. Ruba nie toleruje nawet zapachu wieprzowiny. Sytuacja pogorszyła się kiedy urodziła się ich córeczka. Nie mogli porozumieć się co do sposobu jej wychowania, jakie tradycje przekazać dziecku, której religii nauczyć? To co w kulturze Hansa było normalne, w kraju Ruby jest nie do przyjęcia. Zaangażowanie rodziny żony i oczekiwania w związku z wychowywaniem ich dziewczynki było czasami dla niego nie do przejścia. Pomimo wielu kłótni, znaleźli kompromis. Ponieważ religia jest bardzo ważna dla Ruby, wychowują swoją córeczkę jak małą Muzułmankę, ale Hans nie zgodził się na tak duży wpływ jej dziadków, na ich życie rodzinne. Bycie rodzicem to jego obowiązek i radość, a nie ciągłe podporządkowanie się zasadom teściów. Podkreśla jednak,
że aby tworzyć udany związek mieszany, trzeba wykazać się niesamowitą cierpliwością i opanowaniem. Trzeba powstrzymać się przed często uszczypliwymi komentarzami, tak by nie zranić niczyich uczuć, przekonań religijnych bądź dumy narodowej.
Nauczyć się siebie nawzajem.
Pary się z czasem docierają, czasem nawet upodabniają do siebie, porozumiewają bez słów. Sofia (36) przeprowadziła się z Lublany na Słowenii do Edynbugu w Szkocji. Miała tam ciekawą prace w banku, robiła karierę. Dzięki pracy też, poznała swojego przyszłego męża. Są już 6 lat po ślubie, i do tej pory twierdzi, że w czasie trwania tego multikulturowego małżeństwa poznała bardzo dokładnie nie tylko swojego męża, ale przede wszystkim samą siebie. Wg niej, kluczowe jest by partnerzy nie bali się zadawania trudnych pytań. Wiedza o tym jak dorastaliśmy i skąd się wywodzimy pomaga w tworzeniu
stabilnego związku. David, jej mąż, nie do końca rozumiał jej niektóre przyzwyczajenia i zachowania, ale pomogły mu one zrozumieć z jakiego środowiska wywodzi się Sofia i co sprawiło, że jest taka jaka jest. Warto na początek zaznajomić się z kulturą, różnymi rytuałami, tradycją a nawet historią kraju, z którego pochodzi nasz partner. Im więcej o sobie wiemy, tym łatwiej będzie nam się ze sobą komunikować. A to, w małżeństwach mieszanych również może być wyzwaniem. Bariera językowa może na początku być urocza i nawet trochę tajemnicza, ale z czasem może stać się przeszkodą nie do pokonania. Sofia pamięta, że kiedy poznała Davida, często śmiali się z sytuacji w których nie do końca mogli się dogadać. On nie mówił po Słoweńsku, a ona przyjeżdżając do Szkocji skupiła się na opanowaniu języka biznesowego, nie codziennego. Szkocki akcent jej wybranka wcale nie pomagał. Miłość zwyciężyła, David kupił sobie słownik i łamanym Słoweńskim napisał
wiersz miłosny dla ukochanej. I takie właśnie małe gesty się liczą. Bo tak naprawdę nie jest ważne kto opanuje jaki język, kto w związku będzie ważniejszy, tutaj nie chodzi o zdobywanie punktów. Istotne jest, by każdy związek opierał się na partnerstwie, zaufaniu i wzajemnym szacunku.
Miłość zawsze zwycięży.
Każdy z nas wychowuje się w pewnym środowisku, tradycji, kulturze, religii. Każdy ma swoje przyzwyczajenia, nawyki, oczekiwania i marzenia. Jeśli będziemy pamiętać o swoich korzeniach i szanować swoją historię i rodzinę, znajdziemy również zrozumienie dla innych, odmiennych poglądów. Bo to właśnie wzajemny szacunek i zrozumienie daje stabilna
podstawę do budowania wzajemnej relacji. Niezależnie od tego z której części świata pochodzi nasz wybranek. Jeśli będziemy kierowali się uczuciami, a nie chęcią zaimponowania znajomym „egzotycznym” chłopakiem, czy też, o zgrozo możliwością zarobienia kilku stówek, mamy szansę na udany związek. I mimo, że małżeństwa mieszane, spotykają na swojej drodze wiele przeszkód, jeśli naprawdę się kochają, pokonają je wszystkie.
Autor:
Monika Jagielska